Lubię samochody Forda. Jest cos uspokajającego w ich stonowanej, czasem dość masywnej sylwetce. Ford Fiesta, choć niewielki, to jednak doskonale wpisuje się w ten trend. Auto dostępne jest w wersji trzy- lub pięciodrzwiowej. Tym samym można nabyć model, który bardziej odpowiada naszym potrzebom. Nie będzie to może wielkie auto rodzinne, ale wygląda na to, że spokojnie można się do niego zapakować w cztery osoby, bez wrażenia ścisku. Jak na hatchbacka również bagażnik jest całkiem spory. Prawie 300 litrów pojemności powinno wystarczyć, aby zapakować bagaże i ruszyć w drogę.
Oczywiście wśród miłośników motoryzacji najwięcej emocji budzą wersje ST. To wersje samochodu wyróżniające się agresywną, sportową stylistyką. Charakterystyczny spoiler na dachu pozwala od razu rozpoznać te wersje pojazdu. Wyposażone w najmocniejsze wersje silnikowe, mogą rozpędzić się do setki w 6,9 sekundy. To bardzo przyjemny wynik, osiągany dzięki silnikom o mocy 180 KM. W wersjach mniej usportowionych montowane są jednostki napędowe o mniejszej pojemności, poczynając nawet od wersji jednolitrowych. Nigdy nie byłem zwolennikiem downsizingu i uważam, że wyciąganie 100 KM z najmniejszych jednostek napędowych nie wydłuży ich żywotności. Co prawda specjaliści mówią, że radzą sobie one całkiem nieźle, ale warto pamiętać, że w takich silnikach jest dużo więcej elementów, które mogą się popsuć podczas jazdy po naszych dziurawych drogach.
Tak czy inaczej Ford Fiesta jest ładnym samochodem, dostępnym w wielu wariantach. Pozwala to dobrać auto dokładnie pod swoje potrzeby. Nie każdy będzie chciał pędzić wersją ST, ale dobrze wyposażona wersja dwudrzwiowa przydałaby mi się bardzo w czasie dojazdów do pracy.